Otrzymywanie takiej korespondencji, to na pewno nic miłego. Zwykle oznacza to, że Twój wierzyciel nie chce inwestować już energii oraz środków w windykację Twojego długu i sprzedał go innej firmie.
Co zrobić, gdy taki list przyjdzie do Ciebie? Przede wszystkim – nie ignorować! Obojętnie, czy masz świadomość swojego zadłużenia, czy też pierwszy raz na oczy widzisz nazwę firmy, której rzekomym dłużnikiem byłeś – musisz zareagować.
W pierwszej kolejności należy zweryfikować, czy faktycznie jest się dłużnikiem firmy, która jest wskazana w liście. Pamiętaj, że na rynku istnieje cała masa nieuczciwych firm, które liczą, że osoba która otrzyma list z informacją o długu i której pogrozi się postępowaniem sądowym, wpłaci dobrowolnie wskazaną w liście kwotę, nawet jeśli totalnie nie będzie kojarzyła skąd opisany dług się wziął. Ofiarami takich firm padają bardzo często osoby starsze i niesamodzielne. Sama, w swojej praktyce zawodowej, spotkałam się z przykładem takiego naciągania. Kilkanaście lat temu jedna z firm wysyłała przypadkowym ludziom książki, których nie zamawiali. „Obdarowany” książką, zgodnie z poleceniem tej firmy miał ją odesłać lub za nią zapłacić. Większość osób ignorowała to, do czego mieli prawo, bo nikt nie ma obowiązku ponosić kosztów w związku z produktem, którego nie zamówił. Aż tu nagle, po kilkunastu latach, przychodził list z informacją o konieczności spłaty długu. Wystarczyło wystosowanie jednego pisma, aby nieuczciwa firma zaniechała dalszego nagabywania rzekomego dłużnika.
Skoro ustaliłeś już, że to Twój dług został sprzedany innej firmie, która teraz dochodzi zwrotu pieniędzy we własnym imieniu, to najczęściej firmą tą będzie tzw. fundusz sekurytyzacyjny. Twój dotychczasowy wierzyciel oraz fundusz sekurytyzacyjny mogli zawrzeć umowę cesji wierzytelności, co w konsekwencji doprowadziło do zmiany podmiotu, któremu jesteś winien pieniądze.
Na sprzedaż długu Twój wierzyciel nie potrzebuje Twojej zgody, natomiast w dalszym ciągu o fakcie zmiany wierzyciela musisz zostać poinformowany.
Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do pochodzenia rzekomego długu, zupełnie nie kojarzysz okoliczności, w jakich mógłby powstać, to pamiętaj, że masz prawo oczekiwać stosownych wyjaśnień od firmy, która się do Ciebie zgłosiła z żądaniem spłaty zobowiązania.
Jeśli natomiast wiesz skąd pochodzi dług, który fundusz sekurytyzacyjny chce odzyskać, to należy zweryfikować, czy aby dług ten nie jest przedawniony. Wysyłanie wezwań do zapłaty oraz ponagleń przez fundusze sekurytyzacyjne odnośnie do długów, które są już przedawnione, jest częstą praktyką. Wynika to z faktu, iż po upływie terminu przedawnienia nie ma możliwości domagania się zapłaty przez konsumenta swojego długu. Co za tym idzie, firma, która próbuje odzyskać przedawniony dług nie skieruje sprawy na drogę postępowania sądowego, bo nie ma szans na wygraną (aktualnie, w sprawach które dotyczą konsumenta, Sąd bada przedawnienie
z urzędu). Jedyną możliwością jest skierowanie do dłużnika wezwania do zapłaty i oczekiwanie na to, że któryś dłużnik przeoczy upływ terminu przedawnienia i w obawie przed skierowaniem sprawy do Sądu, sam dobrowolnie ureguluje swój dług. Pamiętaj jednak, że w świetle prawa nie można nikogo zmusić do zapłaty przedawnionego długu.
Może też okazać się tak, że dług nie będzie przedawniony. Czy wtedy jest jakaś szansa na wyjście z tej sytuacji? Oczywiście! Musisz wiedzieć, że fundusze sekurytyzacyjne i inne firmy skupujące długi, nabywają je za mały procent ich wartości. Z uwagi na ten fakt warto z takimi firmami negocjować, gdyż może się okazać, że zadowolą się znacznie niższą kwotą niż wyjściowa i podpiszecie korzystną ugodę.